poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Krakówek

Rano zaraz po ósmej poszedłem do sklepu, żeby uniknąć ewentualnej zapowiadanej ulewy. Zbliża się południe i oczywiście ani kropla jeszcze nie spadła, wręcz przeciwnie; świeci słońce.
A teraz o innej, szumnie zapowiadanej sprawie. Chyba na przełomie lutego i marca (dokładnie nie wiem, bo wycinek prasowy ze zdjęciem projektu wysłałem do Japonii) "Gazeta Wyborcza" zamieściła entuzjastyczny artykuł o planowanej lokalizacji platformy widokowej na bulwarach wiślanych w okolicach Wawelu. Platforma miała być podwieszona pod wielkim balonem na wysokości 150 metrów. Miała rozpocząć działalność już w maju i nawet podano w przybliżeniu cenę biletu - ok. 30 zł. Jednym słowem cud-miód. I co? Mamy sierpień, za parę dni olimpiada, a o platformie nikt nawet słówkiem wstydliwie nie wspomina. Ot i cały nasz krakówek.

Brak komentarzy: