czwartek, 25 września 2008

Niby działanie

Miałem dzisiaj nie jechać na stare lotnisko w razie deszczu. Rozlokowane jest tam Muzeum Lotnictwa Polskiego, gdzie dostałem bzdurne skierowanie do pracy. Piszę "bzdurne", bo w rzeczywistości te pół etatu służy wyłącznie urzędnikom i Urzędu Miasta (bo miasto finansuje to zatrudnienie "interwencyjne") i Urzędu Pracy do wykazania się jakimś działaniem. Praca tam ma trwać do listopada i co dalej? Poza tym 560 zł po odliczeniu kosztów dojazdu to kpiny.
Jednak pojechałem podczas tej mżawki i podbiłem papierek odmawiając pracy na tych warunkach, jeszcze nie czytałem, co tam miła pani z muzeum napisała. W trakcie drogi powrotnej przestało padać.
Napisałem "rozlokowane", bo to muzeum specyficzne. Oprócz hal w byłych hangarach, gdzie pod dachem eksponowane są bardzo zabytkowe i cenne samoloty, oraz silniki i inne autentyczne części starych maszyn latających, na dużym terenie zewnętrznym rozmieszczone są samoloty cywilne i wojskowe z różnych czasów, nie tylko polskie. Są także śmigłowce. Kilka lat temu razem z Ayano zwiedziliśmy dokładnie całe to muzeum, a w czerwcu tego roku byliśmy tam na Pikniku Lotniczym, czyli bardzo fajnych pokazach. Nawet napiłem się tam piwa: było kilka ogródków z jedzeniem i napojami.

Brak komentarzy: