piątek, 5 września 2008

Jaśnie Kuchenka IV i plamy na liściu


Oto czwarta już kuchenka funkcjonująca w naszym domu. Z tym, że pierwsza przetrwała prawie pełne 9 lat i jeszcze grzeje, choć ma "wybulone" do góry palniki. Natomiast po niej kupiliśmy wraz z Ayano fajną też 2-palnikową, wykonaną bardzo estetycznie ze stali nierdzewnej, ale zaraz ją zwróciliśmy. Powodem było zbyt wczesne wyłączanie przez termostat dużego palnika, przez co ciężko było zagotować garnek wody. Niestety "nierdzewek' sklep już nie posiadał, więc zwrócono nam różnicę cen i wymieniono kuchenkę na emaliowaną, tej samej marki, mniej szykownej, ale pdobnie funkcjonującej. Ta z kolei wytrzymała nieco ponad 2 miesiące. Wczoraj stwierdziłem, że postawiona do odgrzania zupa (znowu duży palnik) jest wciąż zimna, choć kontrolka się świeci. Zupę zagrzałem na małym palniku i zaraz po obiedzie poszedłem z jeszcze gorącą kuchenką reklamować jej usterkę. Po drodze zastanawiałem się, gdzie będę jadał obiady, jeśli każą mi czekać na naprawę gwarancyjną - może w pobliskiej pizzerii? Ale nie było tak źle; kuchenka została wymieniona na nową, jednak zauważyłem, że z magazynu przyniesiono na wymianę najpierw kuchenkę uszkodzoną. Przecież producent, to niemiecka firma, dlaczego przysyłają takie barachło? Czyżby znowu fatum polaczkowatości? Że nam można przysłać "fajans", bo i tak nikt nie sprawdzi, a Polak wszystko kupi?

Martwię się o mangowca. Od ostatniego mierzenia (wtedy błędnie podałem 8,5 cm - było 7,5) nic nie urósł, a na jednym z liści pojawiły się jakieś czarniawe plamy.

Brak komentarzy: