środa, 3 września 2008

Mistyfikacja


Bardzo lubię dowiadywać się intrygujących i nieznanych szerszemu ogółowi rzeczy o np. artystach. Ale nie chodzi o plotki, lecz o historię.
Reżyser Jacek Koprowicz na łamach "Dużego Formatu GW" opowiada o realizacji swojego filmu "Mistyfikacja". Rzecz jest o Witkacym, jego życiu i niby śmierci. Oczywiście coś tam o nim wiedziałem, o jego eksperymentach narkotycznych, o firmie portretowej w Zakopanem i ekscentrycznym trybie życia, ale to czego dowiedziałem się o jego rzekomym samobójstwie, zaskoczyło mnie zupełnie, a także jego wspaniały kawał zza grobu.
Gdy niemieckie wojska we wrześniu 1939 r. wkroczyły do Polski, Witkacy wraz ze swoją przyjaciółką i muzą, Czesławą Oknińską uciekł na Polesie. Gdy tam z kolei 17 września wkroczyli sowieci, para postanowiła popełnić samobójstwo i poszła w las. Jednak z tego lasu powróciła samotnie Oknińska, opowiadając że wyrzygała truciznę, ale widziała śmierć Witkacego.
Do tej pory nie wiadomo, czy rzeczywiście wtedy umarł Witkacy, w grobie jego matki spoczywają nie jego szczątki, ale anonimowej 35-letniej Ukrainki, zaś począwszy od lat 50-tych przez kilkanaście lat na adresy różnych znajomych Witkacego przychodziły kartki pocztowe przez niego podpisane. Po długim czasie wyszło na jaw, że za życia artysta wręczał różnym ludziom zaklejone koperty z prośbą o otwarcie w odpowiednim terminie. W kopertach były antydatowane napisane wcześniej i zaadresowane kartki z poleceniem wysłania ich w którymś tam roku. Jedna z nich podobno miała termin na 2000 któryś rok. Witkacy, który choć w tamtych czasach nie znano tego pojęcia - był jednak performerem (jak słusznie zauważyła Ayano) i zakpił sobie z ludzi, z władzy ludowej również. Mieli oni wtedy inny kłopot i w związku z tym potrzebny był im żyjący Witkacy, żeby na niego zwalić swoje grzeszki. Wyjaśnieniem rzekomej śmierci artysty zajmował się specjalnie wyznaczony agent IV wydziału SB. Jednak zaangażował się w tą sprawę obsesyjnie tak, że wylano go ze służby i uznano za szaleńca. Po latach wrócił, jako specjalista "witkacolog".
Tajemnice Witkacego nie mają jeszcze rozwiązania, tak jak wiele innych spraw, np. podjęta ostatnio przez poską prokuraturę próba wyjaśnienia smierci generała Sikorskiego w Gibraltarze.
P.S. Ten czerwony kaktus, to właśnie mistyfikacja.

Brak komentarzy: