Przez jakieś ostatnie 3 lata stale spotykają mnie nieszczęścia i prześladuje pech. Najzwyklejsze rzeczy komplikują się do tego stopnia, że gdy coś przypadkiem pójdzie po mojej myśli, traktuję to jak cud. Rzeczy, które dla wszystkich innych są normą, dla mnie gdy potoczą się bez pechowych okoliczności, stają się objawem szczęścia i niemal wpadam w euforię. Tak było wczoraj, gdy UDAŁO mi się
normalnie podpisać umowę o wynajmie garażu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz