niedziela, 3 maja 2009

Właściwy zakup

To już trzeci budzik. Po tym, jak okazało się że kupiony na Kleparzu chiński budzik nie chce dzwonić nawet po uwzględnieniu 1,5 godziny "poślizgu", Ayano zdenerwowała się (albo ulitowała) i kupiła w tokijskim hyaku-en-shopie też chiński budzik i przysłała mi do Krakowa. Ten wreszcie chodzi i dzwoni prawidłowo, a nawet taniej kosztował. Bo ja na Kleparzu zapłaciłem 5 zł + 1 zł za baterię alkaliczną, czyli 6 zł. Koszt Ayano to 105 jenów, czyli ok. 3,30 zł, oczywiście nie licząc kosztu przesyłki. Baterię już miałem. Alkaliczną.

Brak komentarzy: