wtorek, 27 stycznia 2009

Wolno myślący

W piątek trzeci raz oglądałem komediodramat "Forrest Gump". Za każdym poprzednim razem nie bardzo rozumiałem o co chodzi z jedzeniem lodów w szpitalu. Dlaczego ranny w tyłek Forrest cieszy się, że z powodu takiej właśnie rany może objadać się lodami. Dopiero w piątek, za trzecim razem pojąłem, że chodzi o leżenie tylko na brzuchu. Gdyby musiał leżeć na wznak, nie bardzo wychodziłoby mu zjadanie cieknących lodów. Może jeszcze na boku dałoby się coś zrobić.

Brak komentarzy: