piątek, 16 stycznia 2009

Rysowniczka


Jak to zwykle bywa, szukając dokumentacji medycznej wśród papierzysk znalazłem zupełnie coś innego. Są to dwa komiksy narysowane dziecinną ręką. Oczywiście dobrze wiem, kto je narysował. To dzieło mojej młodszej córki Paulinki sprzed ok. 13 lat. Pod wrażeniem pierwszych spotkań z Japonką narysowała jeden komiks pod tytułem "Ryż - człowiecza radość życia", a drugi bez tytułu, ale również z tekstem naśladującym język japoński i polski, ale w wykonaniu Ayano.
W obu dziełkach jest trochę córczynej złośliwości i sporo dowcipu. Trzeba ją podziwiać za zapamiętanie (prawie w całości) japońskiego zwrotu "podaj popielniczkę". W jednym obrazku zamieściła dymek z abstrakcyjnym tekstem "Ziara hai okul", ale w innym już było "Hai zara okure".
Autorka miała wtedy 11 - 12 lat i stale przekręcała japońskie "do widzenia", żegnając nas słowem "sanoyara", ale po komiksikach widać, że pamięć miała dobrą.
Komiksy w plastikowej "koszulce" powróciły do teczki i na swoje miejsce w półce, skąd nigdy nie będą wyrzucone. Co najwyżej przeniesione na inną półkę.

Brak komentarzy: