poniedziałek, 12 stycznia 2009

Orkiestra. Złodziejski bank

Lubię Jurka Owsiaka i podziwiam go działalność jego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która rok w rok bije rekordy uzbieranych sum na lecznictwo. To ewenement w skali Europy, ale moim zdaniem jednak obrazuje on słabość i wieczne żebractwo w naszym kraju. Na świecie w normalnie funkcjonujących państwach o takie rzeczy jak leczenie dzieci to właśnie państwo powinno zadbać. Takie akcje kwestowania, czy charytatywne koncerty organizowane są np. na rzecz głodującej Etiopii lub Ugandy, albo na walkę z AIDS - problemem ogólnoświatowym. A u nas? Jurek Owsiak jak zwykle co roku załatwi 25 - 30 milionów zł na leczenie dzieci i jakoś to będzie. Najbardziej mnie zbulwersowała w ubiegłym roku wiadomość, że w jednym ze szpitali odkryto nieużywany i niszczejący w piwnicach bardzo drogi sprzęt medyczny ufundowany przez Orkiestrę Owsiaka.

Przed chwilą, w trakcie pisania tego tekstu odebrałem telefon, który też mnie zdenerwował. Pani z banku, w którym kilka lat temu zlikwidowałem konto, nagle informuje mnie, że mam zadłużenie na ponad 19 dolarów z tytułu obsługi mojego konta. Okazuje się, że baba której zleciłem wypłacenie wszystkich pieniędzy i zamknięcie rachunku, pieniądze wydała, ale konta nie zamknęła. Konto wtedy kazałem zlikwidować, kiedy zorientowałem się, że przestano naliczać mi oprocentowanie, tylko potrącano co miesiąc parę złotych za "obsługę". A przecież nie zlecałem bankowi żadnych usług w postaci płacenia moich zobowiązań itp., zanosiłem swoje pieniądze, a bank tylko i wyłącznie nimi obracał, zarabiał na tym i kazał sobie jeszcze za to płacić. Teraz okazuje się, że wbrew mojej woli trzymali moje konto i obciążali je kosztami "za obsługę". Co takiego robili, żeby to kosztowało prawie 20 $? Okazuje się, jak wielką miałem rację, chcąc zrezygnować z usług złodziejskiego banku.

Brak komentarzy: