sobota, 31 maja 2008

Po przerwie


Nie pisałem kilka dni z idiotycznej przyczyny; zgubił mi się adres wejściowy do pisania, a ja nie potrafiłem go odnaleźć, co jest dziecinnie proste. Teraz jest już ze mną w Krakowie Ayano i wszystko jest już prosto, dobrze i jasno.

A to krzesło, które już ma swój żywot za sobą. W poniedziałek razem z Ayano wyniesiemy je na śmietnik.

Brak komentarzy: