sobota, 3 maja 2008

porządki


Rano podlałem ogródek i powyrywałem trochę chwaściorów. Z obawą, bo wiem jak wyglądają świeżo "wyklute" cynie i onętki, ale nie mam pojęcia o złocieniach i ślazach. Pierwsze liście są zupełnie inne niż "dorosłe", więc boję się usunąć niechcący szlachetną roślinę.
Potem przeszedłem się nad wodę, dzisiaj na budowie nie pracują, ale zauważyłem że fundamenty
"budynku wielorodzinnego" mają dziwny kształt jakby łodzi. Na brzegach jeziorka znowu zaczynają
być widoczne śmieci; akcja sprzątania poszła na marne. Wjeżdżają tam auta wędkarzy, gdyby mogli,
wjechaliby do wody i łowili z samochodu. Ale każdy z tych bęcwałów "kocha" przyrodę. Sami sobie robią na złość, bo gdzie będą moczyli kije, gdy zatrują i zajeżdża wszystko na śmierć?

Realizuję listę porządków. Przy okazji znalazłem przywiezioną z Japonii 11 lat temu wylinkę cykady abura-zemi albo min-min-zemi. Przy ustawianiu do zdjęcia uleciała jej nóżka, ale zadziwiająco dobrze przetrzymała te 11 lat w pojemniku po filmie małoobrazkowym.

Brak komentarzy: