wtorek, 6 maja 2008

barbarzyństwo

Szefostwo lotniska Balice ma do dyspozycji tresowane ptaki drapieżne do płoszenia innych ptaków
zagrażających bezpieczeństwu lądowań i startów samolotów. Z czterech rarogów stepowych, rzadkich i pięknych ptaków zostały trzy, bo chamek ubił jednego. Na terenie jego obejścia leżącego
nieopodal lotniska znalazł się jeden z lotniskowych rarogów, a że chłop hoduje gołębie, rzucił w ptaka
kamieniem. Na nieszczęście trafił i ranny raróg nie mógł odlecieć. Wtedy cham zatłukł go kijem, a potem zakopał. Raróg miał nadajnik radiowy i dlatego policja odnalazła jego grób i sprawa wyszła
na jaw. Teraz chamowi grozi do 2 lat więzienia, ale ja wymyśliłbym inną karę: te gołębie, o które się
tak bał, przeznaczyć na obiad dla ptaków drapieżnych w ZOO.
W jesieni trochę podobnie w Nowym Targu zginął równie rzadki orzeł przedni. Też chciał dobrać się
do gołębnika, ale przy ataku złamał sobie skrzydło. Uwierzono chłopu, bo sam zgłosił ten fakt i zaniósł ptaka do miejscowego leśnika. Orzeł trafił na leczenie, ale nie przeżył. Nowotarczyk nawet jak próbował bronić gołębi, to gdy hipotetycznie trafił orła kamolem, to nie próbował się go pozbyć, ale ratował.

Brak komentarzy: