




W Tyńcu, w administracyjnych granicach Krakowa, na prawym brzegu Wisły, na wapiennej skale stoi klasztor benedyktynów, będący najstarszym opactwem w Polsce. Pierwszym historykiem, który podał datę założenia tynieckiego opactwa był słynny kronikarz, Jan Długosz. W jego zapiskach figuruje data 1041 r., niestety bez podania źródeł. Najstarszy dokument tyniecki pochodzi z ok. 1124 r. i jest potwierdzeniem praw do posiadłości, jakie klasztor wówczas posiadał. Długo przed benedyktynami żyli osiadli tu Celtowie, o czym świadczą archeologiczne wykopaliska. Mnie interesuje różnica w wyglądzie opactwa, a konkretnie kształt wież. Wiadomo, że pierwsze zabudowania murowane musiały być w stylu romańskim. Z upływem wieków wieże nabrały cech barokowych, co widać na obrazach z XVIII wieku. Opactwo przeżyło w XIV wieku próbę zniszczenia przez zwolenników czeskiego króla Wacława II, potem najazd hord tatarskich w XVII w., a następnie zawirowania konfederacji barskiej, kiedy to klasztor zamieniono w twierdzę. Czytam teraz dokładnie materiały historyczne na ten temat, ale nigdzie nie ma wzmianki, kiedy i jak konkretnie wieże z romańskich stały się barokowe i kiedy barokowymi być przestały. Bo przecież według mnie obecnie raczej przypominają budowle romańskie. Poza tym zniknęła gdzieś trzecia wieża, widoczna na starych obrazach.W opactwie braciszkowie zakonni prowadzą teraz pokoje gościnne dla chcących zakosztować klasztornej ciszy i skupienia. W przeciwieństwie do dawnych czasów, kobiety również z gościny mogą korzystać. Jest tu też muzeum z przedmiotami wydobytymi przez archeologów pod klasztorem i w okolicy, a także sklep z wyrobami zakonników: nalewkami, wędlinami itp.
W czasach zaboru austriackiego zakon został skasowany, majątek skonfiskowany. Opactwo popadło w ruinę. Na zdjęciu czwartym od góry widać zrujnowany klasztor w 1930 roku, do którego w 1939 roku powrócili benedyktyni. Na pierwszym zdjęciu opactwo widziane dzisiaj, chyba z pokładu wiślanego statku spacerowego, na drugim i trzecim - na XVIII-wiecznych obrazach, na piątym przedmioty w muzeum klasztornym, na ostatnim - dzisiejsi zakonnicy na modlitwie.
Do Tyńca można pojechać autobusem miejskim, a nawet popłynąć tramwajem wodnym, lub statkiem spacerowym spod Wawelu. Tramwaj wodny ma "przystanki" na trasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz