poniedziałek, 21 września 2009

Dobrze że nie w czerwcu


W środę 16 września przy klasztorze Norbertanek ( Salwator) operator koparki robił jakiś wykop i w trakcie tej roboty zawadził o rurę z wodą. Błyskawicznie po dużym ciśnieniem woda podmyła wykop, koparka doń wpadła, a ulica Kościuszki została zalana. Pechowy operator zdążył uciec z maszyny, ale ruch tramwajowy i samochodowy zablokowany był przez 2 godziny. Zdarzyło się to ok. godziny 15, więc kłopot był wielki z uwagi na przelotowy charakter tej trasy. Salwator to teren naszych z Ayano corocznych czerwcowych lub lipcowych spacerów. W połowie drogi na Kopiec Kościuszki przy ulicy Waszyngtona jest pięknie położony stary cmentarz z widokiem na zachodnią nadwiślańską okolicę podmiejską. Przychodzimy tam zapalić lampki na grobach słynnego pisarza i filozofa Stanisława Lema, oraz plastyka, aktora, literata i satyryka w jednej osobie - Wiesława Dymnego. Na cmentarzu rośnie kilka starych lip i w czasie kwitnienia stają się źródłem nektaru dla pszczół, których tysiące robią z drzewa wielki brzęczący instrument. Wracając mamy okazję posłuchać wspaniałego śpiewu ptaków, który czasem nagrywamy. Po zejściu na dół czeka na nas miła kawiarenka z wiklinowymi fotelikami na trawniku, gdzie Ayano zjada torcik i pije kawę, a ja małe piwko.

Brak komentarzy: