wtorek, 16 grudnia 2008

Kretyństwo nr ...? Aktor (nie)dyplomowany

Kolejne kretyństwo wymyśliła partia rolników i ludowców - PSL. Przedłożyła ona w Sejmie projekt ustawy, która ma zakazać nazywaniu siebie aktorami ludziom bez dyplomu szkoły aktorskiej, lub bez odpowiedniego egzaminu. Oczywiście wiąże się to z ograniczeniami uprawiania zawodu, zarobków i utratą prestiżu. Znam wielu polskich wyśmienitych aktorów bez dyplomu, którzy wnieśli wielki wkład do naszej kultury i historii teatru i filmu. Zagranicznych też, choćby Harrisona Forda, który karierę zaczynał jako stolarz w hollywoodzkiej pracowni dekoracji.
Gdyby taka ustawa obowiązywała 30 lat temu, nigdy nie powstałby kultowy film "Rejs", w którym chyba wszystkie role obsadzone były przez "naturszczyków". Czy ktoś obdarzony talentem i kochający aktorstwo nie ma prawa być aktorem? Coś mi się wydaje, że ta ustawa potrzebna jest beztalenciom, dla których dyplom jest ratunkiem i będzie gwarancją zatrudnienia.
Już pojawiły się apele o wycofanie projektu. A dzisiaj w radiu od rana szalał "Poranny WF"*, czyli satyryczny duet Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego. Wydzwaniali oni w różne miejsca i podając się za członków sejmowej komisji kultury, wydawali dziwne "polecenia". Np. łącząc się z "Domem [zasłużonego] Aktora" w Skolimowie nakazali sprawdzenie dyplomów pensjonariuszy, a następnie eksmisję tych bez odpowiednich papierów. Zadzwonili też na cmentarz w Katowicach z poleceniem przygotowania miejsc na groby dla "wyrzuconych" zmarłych aktorów bez dyplomów z Alei Zasłużonych cmentarza powązkowskiego w Warszawie.
Straszyli też telefonicznie Piotra Fronczewskiego kontrolą dyplomu i ewentualnym odsunięciem od pracy przy aktualnym spektaklu w teatrze. Świetny aktor przyjął to wszystko z ironiczną rezerwą i kpinami w rodzaju "...ja wszystko załatwiam na lewo...".
Tak oto mamy kolejny popis "geniuszy" od uzdrawiania Polski.

* Skrót "WF" oznacza w szkole wychowanie fizyczne, czyli lekcje gimnastyki.

Brak komentarzy: