poniedziałek, 22 grudnia 2008

Sąsiedztwo



Cztery dni temu wracając ze sklepu ujrzałem nagle pięknego bażanta (samca), jak bez pospiechu przechodził na drugą stronę jezdni 15 metrów ode mnie. Na drugi dzień, po drugiej stronie tunelu zobaczyłem sporego czarno-białego ptaka. Gdy przelatywał z gałęzi na gałąź, przypominał młodą srokę z niewyrośniętym ogonem, ale przecież w grudniu nie ma tak młodych srok. Przystanąłem więc na chwilę, by ujrzeć jak rzekoma sroka wspina się pionowo po pniu drzewa. Wtedy wszystko było jasne: to dzięcioł. Ale który? Z opisu w atlasie ptaków europejskich wynika, że był to dzięcioł białoszyi (Dendrocopos syriacus), a dokładnie jego samica - bez czerwonej plamki na karku.
Mamy więc jeszcze jeden gatunek do kolekcji występujących tutaj (okolice Bagrów i domu) stworzeń.
Widywaliśmy z Ayano w tunelu i obok niego żaby zielone (mieszkały w wiecznym bajorku), jaszczurki zwinki, węża zaskrońca. Jeden z sąsiadów uparcie twierdził, że nieraz widział w czasie wędkowania żółwia błotnego, który wg naukowców w Polsce jest na wymarciu i jedyna jego populacja żyje w biebrzańskich bagnach na północnym wschodzie kraju. Może i jego kiedyś będziemy mieli szczęście zobaczyć.
Bobry też były na wymarciu, a przedwczoraj TV pokazywała, jak bobry niszczą drzewa w warszawskim (!) Parku Skaryszewskim. Z kolei w parkach szczecińskich spacerują sobie stadka dzików, a władze upominają, żeby ich niczym nie dokarmiać i zachować ostrożność. Lecz musimy pamiętać, że to nie zwierzęta wkraczają na nasz teren, ale to my zabieramy im ich środowisko.

Brak komentarzy: