sobota, 8 listopada 2008

Ząb i ciasto



Przedwczoraj potwornie bolał mnie ząb, ale z poprzedniego dnia miałem temat w głowie, toteż napisałem post do bloga. Wczoraj ząb już mnie nie bolał, ale cały dzień myślałem o tym, żeby tylko nie zaczął boleć, więc nic nie napisałem.

Dzisiaj jest jeszcze lepiej z zębem i mogę jeść, toteż z radości postanowiłem upiec ciasto. Podstawowa masa jest taka jak poprzednie, ale z braku śliwek eksperymentalnie położyłem na wierzch pokrojone i podduszone w wodzie z cukrem jabłka i posypałem je cynamonem. Dodałem też trochę surowych kawałków razem z brzoskwinią. Przy okazji uczczę Dzień Niepodległości, bo do wtorku jeszcze zostanie kawałek ciasta. Nazwałem go Momoringowiec, bo po polsku byłoby zbyt skomplikowane - Brzoskwiniojabłkowiec, albo Jabłobrzoskwiniowiec. Po upieczeniu pokażę gotowy smakołyk, jeśli wszystko dobrze wyjdzie. Chociaż wygląd to nie wszystko.

Brak komentarzy: