piątek, 3 października 2008

Ratowanie masy



Po wczorajszych doświadczeniach na kuchence, dzisiaj masę powierzyłem prodiżowi. Nasmarowałem papier cukierniczy margaryną i wyłożyłem nią prodiż. Na to nałożyłem masę i za 15 minut zacznę ten eksperyment. Nigdy wcześniej nie słyszałem o takim pieczeniu masy na placki ziemniaczane.

Po półtorej godziny: da się jeść, ale nie jest takie smaczne, jak z patelni. Skóra twarda jak podeszwa.

Brak komentarzy: