poniedziałek, 13 października 2008

Pech

Po paru dniach imprezowania wczoraj postanowiłem nigdzie nie łazić i posiedzieć w domu przy komputerze. A wcześniej żartowałem z Ayano, że po awarii telewizora teraz tylko czekam, aż wysiądzie komputer. I niech nikt nie mówi mi, że nie mam pecha! Komputer wysiadł! A właściwie nie sam komputer, ale dostęp do internetu. Dzwoniłem w tej sprawie do NETII, stwierdzili jakąś awarię na łączach i kazali czekać do jutra na przyjazd fachmanów. Gdy już się wściekłem, kupiłem flachę, napiłem i poszedłem do niechcianej knajpy, trochę złagodziłem ból. Wróciłem i okazało się, że bydlę działa bez zarzutu. Tylko telewizor stoi martwy. Nie mam instalacji gazowej, gdyby była, spodziewałbym się za chwilę wybuchu.
Jak nie urok, to sraczka.

Brak komentarzy: