czwartek, 25 marca 2010

Czas siewu




Nadeszła pora, którą bardzo lubię. Co prawda jest sporo pracy w ogródku, ale jest coś magicznego w umieszczaniu nasion w ziemi, a potem codzienne obserwowanie ich kiełkowania i wyrastania pięknych kwiatów. Miałem przez dwa sezony przykrą niespodziankę, ale z własnej winy; nie wzeszły cynie prawdopodobnie przez zbyt wczesne zasianie. Jednak był też czas satysfakcji, kiedy cynie kwitły wielkie jak kapusty. Wtedy podczas wspólnych spacerów z Ayano nigdzie, w żadnym ogrodzie nie widzieliśmy równie bujnych cynii. Owszem, rosły, ale jakieś anemiczne.
Wróciłem właśnie ze spaceru do sklepu ogrodniczego, skąd przyniosłem nasiona cynii daliowej (fot. 1), białej cynii daliowej wytwornej i bób do sadzenia. Bób też jest chyba wytworny, bo nosi nazwę Windsor Biały.

Brak komentarzy: