środa, 10 marca 2010

Arcybractwo Męki Pańskiej


Można ich zobaczyć w każdy piątek Wielkiego Postu w krakowskiej bazylice oo. franciszkanów. W pochodzie przez kościół i leżąc potem na posadzce recytują monotonnym niskim głosem: "Memento, Homo, Mori", co przekładając na staropolski znaczy - "Pamiętaj, człowiecze, na śmierć". Staropolski, bo bractwo ma ponad 400 lat, powstało w 1595 roku i od tego czasu działa nieprzerwanie. W wielkopostnej procesji dwaj bracia (jako jedyni nie są zakapturzeni) niosą dwie czaszki. Wg tradycji Arcybractwa jedna czaszka należała do bezdomnej kobiety zamordowanej kilkadziesiąt lat temu przez męża. Druga ma starszą historię i należała do mężczyzny. Czaszki to symbole śmierci, ale jak mówią bracia - "dobrej śmierci, która jest wybawieniem i nowym początkiem". Wśród "zakapturzonych" są krakowianie z różnych warstw społecznych, od profesorów do rzemieślników. Kiedyś do stowarzyszenia należeli nawet królowie (m.in. Zygmunt III Waza, Jan Kazimierz, Jan III Sobieski). Bracia dawniej mieli przywilej wykupywania skazanych na śmierć. Uratowani od wyroku pozostawali pod ich opieką do końca życia.
Współcześni bracia nie ujawniają swej tożsamości, nie udzielają wywiadów.
Napisałem o Arcybractwie, ponieważ do tej pory nie wiedziałem o ich istnieniu i tak długiej tradycji. Nie często bywam w kościele i gdyby nie prasowa publikacja, nadal bym nic o tych braciach nie wiedział.

Brak komentarzy: