sobota, 26 kwietnia 2008

Znaki czasu

Wczoraj w wiadomościach tv widziałem rewię mody kolekcji Rocco Barocco (Muscariella) w Hawanie. Brat Fidela, Raul pokazuje światu, jakie to postępy demokratyczne robi na Kubie. Pozwolono nawet wystąpić modelkom kubańskim. Śliczne dziewczyny, ale przyszło mi do głowy, że one akurat nie miały żadnych problemów, żeby utrzymać szczupłą sylwetkę - tam dieta jest na codzień, na przydział i kartki. Ale można dożywić się w odpowiednikach naszych peweksów za peso
wymienialne, jak nasze niegdysiejsze bony PeKaO. Pytanie kogo tam stać na te kreacje? te kilka żon partyjnych dygnitarzy? Raul niedawno zezwolił też Kubańczykom na zakup niedostępnych dotąd telefonów komórkowych, kuchenek mikrofalowych, DVD itp. Z początku wydawało się, że
bariera 200 - 300 dolarów będzie nie do przebicia dla zwykłych obywateli, jednak okazało się, że
towar został szybko wykupiony i zaczyna go brakować. Kubańczyk potrafi... No ale kreacje Rocco
Barocco to inna sprawa.

Rozglądałem się rankiem po pogodnym niebie za jerzykami. Nie zauważyłem, ale lada dzień powinny przylecieć. To dla mnie zawsze znak końca jednego i początku drugiego etapu wiosny.

Brak komentarzy: