środa, 30 kwietnia 2008

sukces

W ogródku jest raczej pustynnie, ale w pozbawionym słońca kącie wyrasta chyba jedna jedyna cynia. Myślę że dlatego właśnie tam, bo w tym miejscu wylewam fusy herbaciane. Przymrozki nie zaszkodziły nasieniu, bo w wyniku procesów gnilnych (kompost) wzrosła tam temperatura ziemi.
Jerzyków nie widać, bażanty drą się rzadziej, albo wcale.
Muszę zrobić coroczną listę porządków przed Puniowym przyjazdem. Jutro zaczynam.

Brak komentarzy: