niedziela, 27 kwietnia 2008

jak nie urok, to sraczka

Szwagier z siostrzeńcem naprawili zepsuty antywirus, ale wszystkie adresy i dostępy szlag trafił.
Żeby dostać się na ten swój blog, musiałem nieźle się nagimnastykować. Czeka mnie jeszcze odtwarzanie innych dostępów. Niestety obraz kontrolny w czasie połączeń skypowych nadal zachowuje się jak fotografia - jest nieruchomy, bo pokazuje tylko to, co kamerka ujęła w pierwszym momencie po uruchomieniu. Pewne bzdury są nie do przejścia.

Brak komentarzy: