niedziela, 21 sierpnia 2011

Muzykalna "ryba"

Lubię i często oglądam program Galileo. Jest to niemiecki serial dokumentalny, zaadaptowany dla polskich telewidzów, stąd polscy prowadzący i np. przykładowe przeliczanie jakichś sum, kosztów od razu na złotówki. Zawsze można w nim znaleźć coś interesującego, kulisy produkcji komputerów, japońskich nożyczek, szwajcarskiej czekolady, czy warzenia piwa. Niedawno jednak, nie wiem dokładnie kto, producenci programu, tłumacz, lektor czy TV-4 (zapewne wszyscy po trosze) przegiął, ale w pewnym momencie poczułem się, jakbym oglądał (słyszał) kabaretową scenkę. Otóż najpierw polski lektor zapowiedział fascynujący widok tańczącego wieloryba białuchy ( i tu był w zgodzie z prawdą) - faktycznie piękny okaz białuchy kilka metrów pod wodą w takt muzyki wykonywał taneczne ruchy, co widać było przez szklaną ścianę wielkiego akwarium - a potem na koniec stwierdził, że coś wspaniałego - taka muzykalna RYBA (!). Ręce opadają!
Nawet jeśli wśród niemieckich realizatorów znalazł się ignorant, to co miał w głowie tłumacz, potem polski lektor i polscy realizatorzy w TV-4? Czy wy sami siebie nie słyszycie, jakie bzdury wygadujecie?

Brak komentarzy: