środa, 28 kwietnia 2010

Obiadek z niecierpliwości

Wczoraj kupione pierogi ruskie miały być po części moim zabezpieczeniem żywnościowym na nieszczęsny "długi weekend" majowy, ale nie dane im było tak długo leżeć w lodówce. Trochę zjadłem już wczoraj na szybki obiad, więc dzisiaj wiedziałem co im potrzeba, żeby wyśmienicie smakowały. W czasie podgrzewania pierogów na dużej patelni, obok na małej przyrumieniłem cebulkę. Przed wyłożeniem jej na potrawę, posypałem ją lekko solą i pieprzem. I to było to!

Brak komentarzy: