niedziela, 18 kwietnia 2010

Fatum

Nie opuszcza nas kwietniowe fatum katyńskie, które teraz zawisło nad Polską w postaci chmury wulkanicznego znad islandzkiego wulkanu. Uniemozliwiło to przybycie wielu zapowiedzianych wcześniej zagranicznych delegacji, w tym Baracka Obamy i Angeli Merkel, która najpierw musiała lądować w Lizbonie zamiast w Berlinie, a teraz utknęła we Włoszech. Odwołany został też przyjazd kardynała Angelo Sodano z Watykanu, który miał koncelebrować mszę żałobną. Oglądam teraz dokument z uroczystości pogrzebowych Józefa Piłsudskiego w 1935 roku, też najpierw w Warszawie, potem w Krakowie. Też nieprzebrane tłumy i wielka pompa. Sarkofag prezydenckiej pary stoi już w przedsionku krypty Marszałka pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu.Do Rynku Głównego, który może pomieścić 100, 200 tysięcy osób, ze względów bezpieczeństwa wpuszczono jedynie 40 tysięcy. Wszyscy pozostali mogą oglądać uroczystości na wielkich telebimach, ustawionych w przyległych do Rynku ulicach, a także na Błoniach i w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. A wczoraj jak to u nas, w internecie ukazały się ogłoszenia o treści: "Sprzedam wejściówkę do Rynku za 1000 zł. To cena za mój czas wystany w kolejce". Wejściówki rozdawano za darmo w dwóch punktach i oczywiście ludzie stali tam już w nocy. Po interwencji w mediach, te spryciarsko-kombinatorskie anonse zniknęły z internetu. Ot, polska przedsiębiorczość.

Brak komentarzy: