niedziela, 14 lutego 2010

Zima i prawdziwa miłość


Dzisiaj są Walentynki, ale wcale nie o ludzkiej miłości chcę pisać. Jak widać na zdjęciach, zima nie ma jeszcze zamiaru opuszczać naszych terenów, w tym mojego ogródka. Teraz nawaliło śniegu, a styczniu były mrozy dochodzące w niektórych rejonach kraju do minus 30 stopni (na moim termometrze -24). I w takim właśnie rejonie z największymi mrozami w miejscowości, której nazwy zapomniałem, wśród wielkich śniegów lata sobie bocian. Niektórzy ornitolodzy wprost nie dowierzają, że ten ptak mógł przeżyć -30 st. C. A on został w Polsce na zimę z miłości i tęsknoty. Jego partnerka zginęła na drutach wysokiego napięcia, a jej ciało z powodu mrozów pozostało nierozłożone. Bocian stale czuwał przy zmarłej pani bocianowej, aż pozostał na zimę. Ludzie go dokarmiają, jednak dla nauki pozostaje zagadką jego mrozoodporność.

Brak komentarzy: