piątek, 12 lutego 2010

Dylemat kulinarny


Wstępna decyzja zapadła kilka dni temu: muszę zrobić i zjeść coś z pysznym farszem kapuścianym. Na razie sukcesywnie gotuję nocą (tani prąd) poćwiartowane dwie duże kapusty, a następnie wyciskam i formuję kulki. Potem będę kulki siekał nożem na miazgę i smażył na przyrumienionej cebuli, soląc i pieprząc do smaku. cały ten czas mam do dyspozycji na decyzję, co dalej z tego będzie. Chciałbym naleśniki, ale strasznie dużo z tym następnej roboty. Może pierogi, ale jeszcze nigdy nie robiłem ciasta pierogowego i obawiam się komplikacji. Poza tym to też mnóstwo roboty. Najpewniej skończy się na łazankach, bo można przyzwoite kupić w opakowaniach 0,5 kg.

Brak komentarzy: