wtorek, 31 marca 2009

Sezon ogrodowy



Nocne zdjęcie trójkwiatowego już storczyka łagodzi moją frustrację codziennymi uciążliwościami płaszowskimi. Np. zbliża się sezon otwartego okna, a to łączy się z wysłuchiwaniem głośnego i częstego ujadania czworonożnego bydlęcia w ogrodzie sąsiadów.
Miałem od rana pracować w ogródku, ale musiałem też wnieść wszelkie miesięczne opłaty. Punkt opłat czynny jest dopiero od 10-tej, potem zakupy, kąpiel i smarowanie maściami. Zrobiła się 11:30, więc zrezygnowałem z ogródka i zabrałem się do obierania ziemniaków na obiad. Po obiedzie siedziałem godzinę przy komputerze, ale na widok rozwoju pięknej pogody złamałem swoje zasady robienia wszystkiego tylko przed południem. Włożyłem fajansiarskie spodnie od dresu i poszedłem jednak do ogródka. Popracowałem pół godziny, czyli dopóki kręgosłup pozwolił i w efekcie mam przekopany prawy narożnik ogródka (patrząc z okna) z najlepszą ziemią i połowę środkowego pasa ziemi. Jutro dokończę kopanie i rozsypię czekające w garażu dwa worki ziemi ogrodniczej. Chcę jak najszybciej posadzić w słońcu rachityczne cynie. Dalie w jednym pudełku zaczynają się wyłaniać z ziemi, a koperek strajkuje - nie widać go wcale.

Brak komentarzy: