niedziela, 15 marca 2009

Procedura




Żeby bigos był bigosem, należy go długo gotować, ale ważna jest podstawa, czyli kapusta. najlepszy moim zdaniem jest bigos z kapusty mieszanej, czyli i kiszonej i surowej, białej.
Kiszona dłużej się gotuje, trzeba zatem zagotować ją w pierwszej kolejności i odlać zeń pierwszą wodę, co pozbawi ją goryczy. Podgotowałem ją więc w nocy z dodatkiem kminku, liści laurowych i ziela angielskiego, a także trzech łyżeczek przecieru pomidorowego. Potem również nocą poszatkowałem białą kapustę i także podgotowałem soląc ją trochę, a następnie zmieszałem obie części i dusiłem nadal. W tak zwanym międzyczasie pokroiłem kiełbasę i cebulę, oraz podsmażyłem je razem na patelni, wrzucając w końcu do gara z kapustą. Bulgotała powoli ta mieszanina jeszcze ponad godzinę, aż poszedłem spać w świetle dnia.
Teraz w południe grzeję bigos ponownie, trzeba go bowiem zasmażyć lekką zasmażką, doprawić pieprzem i ... zjeść.

Brak komentarzy: