sobota, 14 czerwca 2008

Święto Chleba

Pojechaliśmy dzisiaj po śniadaniu na plac Wolnica, gdzie odbywało się Święto Chleba. Oprócz występu orkiestry dętej i luźnych mów kilku oficjeli, było tam sporo straganów z fajnymi rzeczami, z pieczywem na czele oczywiście. Ale nie tylko, bo kupiliśmy tam oprócz dobrego chlebka również pyszny pieczony schabik i gotowany boczek. Był też punkt gastronomiczny z kapuśniakiem, kiszką, kiełbasą z grilla itp., stoisko z miodami, soki z warzyw i owoców, a przy miodach świece z prawdziwego wosku o różnych kształtach. Ayano z braku woskowego kota (wcześniej tam był) kupiła świecę z pszczołą. Dla mnie ważne było to, że ta impreza zorganizowana była poza Rynkiem Głównym i przez to miała bardzo fajny lokalny klimat. To też Kazimierz, ale jeszcze nie tak skomercjalizowany, jak plac Nowy i okolice.
Potem poszliśmy do Muzeum Etnograficznego na wystawę starych zabawek. Mnóstwo z tamtych eksponatów pamiętam jako swoje zabawki. Równie dobrze pamiętam drewniane żydy na sprężynkach, które do pewnego czasu były sprzedawane na Emausie w lany poniedziałek. Do pewnego czasu, bo od ładnych paru (kilkunastu?) lat drewnianego żyda na Emausie nie uświadczysz. Teraz żałuję, że nie kupiłem choć jednego, kiedy były.
W drodze powrotnej już przy dworcu płaszowskim poszliśmy na "spacerowy" obiad do nowej pizzerii "Palermo" z wielkim plastikowym kucharzem na dachu. Pizza okazała się smaczna i wielka, tak że dwa duże kawałki "sektory" musieliśmy zabrać do domu.

Brak komentarzy: