wtorek, 17 czerwca 2008

Osoby i osóbki

Istnieje taka osoba, która jest najważniejsza dla mnie na świecie. Ale jest też druga osoba najważniejsza na świecie, a także trzecia i na tym koniec. I kropka. Tak się składa, że są to kobiety. To Ayano, Marta i Paulina. Jeszcze jest Hania, ale ona jest tak wrośnięta naturalnie w mój mózg i życiorys, że po prostu nieprzyzwoicie byłoby o niej wyjątkowo wspominać. Dzieli nas tylko dwa lata jej "młodszości", przez wiele lat mieliśmy wspólne życie i nazwisko, potem wiele następnych lat z kolei wiele nas dzieliło; np. tryb życia, przekonania, środowisko i charakter. Teraz na szczęście znowu jesteśmy blisko, ale paradoksalnie "dzięki" śmierci naszych Rodziców. Natomiast Marta, Paulina i wreszcie Ayano pojawiły się w moim życiu jakby niespodziewanie, ale i szczęśliwie.
Te dwie najukochańsze córki niestety kiedyś zaniedbywałem przez fakt rozstania z ich matkami, co wcale mnie nie usprawiedliwia. W drugim przypadku może i tak, bo matka Pauliny po rozstaniu przez lata ukrywała przede mną swój nowy adres, ale matka Marty nigdy nie robiła mi żadnych przeszkód w widywaniu się z córką. To ja obawiałem się tych spotkań i "nie miałem czasu". Ochotę nawet i miałem, ale wydawało mi się, że nie będę tam mile widziany i chyba miałem rację. Teraz jest już trochę inaczej; lata płyną, urazy znikają, krew rodzinna się odzywa...
Piszę to wszystko pod wpływem odezwania się Marty na skypie po dość długim okresie milczenia. To wszystko na ten temat.

Brak komentarzy: