piątek, 13 czerwca 2008

Betoniary

Siedziałem wczoraj po południu przy komputerze i równocześnie obserwowałem przejeżdżające za oknem duże betoniarki, tzw. gruszki. Od kilku dni mój kabel telefoniczny zwisał coraz niżej, więc te samochody zatrzymywały się, wysiadał człowiek i podnosił nad gruchą kabel, przekładając go za najwyższy punkt pojazdu. Inne "gruchy" tylko zwalniały przejeżdżając pod kablem. I właśnie taka jedna tylko zwalniająca na moich oczach zerwała mój kabel i pojechała dalej. W pierwszej chwili pomyślałem tylko o telefonie, bo do niedawna miałem internet niezależny od mojej linii telefonicznej. Dopiero gdy zobaczyłem na monitorze komunikat o odłączonym internecie, zdałem sobie sprawę, że to nie tylko kwestia telefonu. Po chwili do drzwi zapukał sąsiad, który myślał że nic nie wiem o zerwanym kablu i zaalarmował o zdarzeniu. Dobrze że przyszedł, bo skorzystałem z jego komórki, żeby zgłosić uszkodzenie na Błękitną Linię. Najpierw proponowali termin 3-dniowy, ale wybiłem im to z głowy. O dziwo przyjechali dzisiaj po naszym śniadaniu, ale najpierw zajęli się awariami na sąsiednich budynkach, bo nie byłem jedynym poszkodowanym. Chłopaki uwinęły się szybko z robotą i po godzinie wszystko wróciło do normy. Nadmieniam, że ten coraz niżej wiszący kabel, to też robota betoniar i innego sprzętu jeżdżącego na pobliską budowę, która nota bene irytuje mnie jeszcze z innego względu. Mianowicie zaczęto budować kolejny blok niemal nad samą wodą. Obawiam się, że ta nasza lokalna przyroda zaginie, jak wiele innych.

Brak komentarzy: