czwartek, 19 czerwca 2008

Persepolis

Pojechaliśmy wczoraj do kina "Mikro" na film "Persepolis". To film animowany na podstawie komiksu znanej irańskiej ilustratorki, mieszkającej obecnie w Paryżu. Nie spodziewałem się, że będzie to dla mnie tak interesujące. Jednak było, tym bardziej że przedstawiane tam wydarzenia opisane zostały wcześniej przez Ryszarda Kapuścińskiego, a ja niedawno właśnie przeczytałem jego "Szachinszacha". Poza tym bardzo mi się w tym kinie podobało to, że było nas wszystkich na widowni trzy osoby, a my z Ayano siedzieliśmy tam na domowej kanapie i nikt nie przeszkadzał szelestami cukierkowych papierków, gadaniem i łażeniem po sali.
Potem pospacerowaliśmy po mieście, następnie wysiedliśmy 2 przystanki wcześniej niż zwykle i poszliśmy piechotką wzdłuż północnego brzegu Bagrów Płaszowskich do domu. A tu jeszcze była mała robota; przesadziliśmy do ogródka bambus z domowej doniczki, na jego miejsce wsadzając wierzch ananasa, licząc na jego rozwój przez zapuszczenie korzenia. Dzisiaj zaczynają się gorętsze dni, więc ananas i zasadzony mangowiec będą wynoszone na słońce, celem stworzenia im namiastki tropikalnych warunków, co kiedyś udało mi się w przypadku mangowca.

Brak komentarzy: