środa, 25 lutego 2009

Niszczenie biznesu

Kiedyś już pisałem o złodziejskich metodach banków, choć tylko na swoim przykładzie i chodziło o niewielkie obdzieranie mnie ze skóry. Tym razem sprawa jest bardzo poważna, ale widać jak na małym przykładzie miałem rację, wytykając bankowi brzydkie zagrania i podważając zaufanie do niego, jako instytucji finansowej. Przy okazji kryzysu wychodzi na jaw, że banki działające w Polsce (te z obcym kapitałem) według mnie szykowały od dawna zamach na złotówkę. Teraz jasne dla mnie jest, skąd był tak idiotycznie wysoki i nieuzasadniony kurs złotego. Wszyscy się cieszyli, a ja - nie ekonomista, nie specjalista, cały czas czułem jakiś smród i wiedziałem, że to musi pęknąć jak stary balon.
Czytam teraz opowieści polskich biznesmenów, jak to od jesieni tamtego roku banki namawiały ich na zabawę w CIRS (Currency Interest Rate Swap). W konkretnych 2 przypadkach chodziło o kombinację walutową: zobowiązania w euro przemienić na jeny japońskie, które wtedy stały słabo. Gdy kurs jena wzrastał, nasi biznesmeni traciłi. Straty sięgnęły milionów złotych, banki zaczęły domagać się pieniędzy i zamknęły im konta. Firmy upadły. Takich przypadków było wiele i w ten sposób z Polski wyprowadzono MILIARDY złotych i wyprowadza się nadal.
A doradcy bankowi, którzy gdy namawiali do "dobrego" interesu nie wychodzili prawie z ich firm, teraz jakoś nie kwapią się do spotkań, ani jakiejkolwiek pomocy.

Brak komentarzy: