poniedziałek, 16 lutego 2009

Jaki kryzys?

Niektóre nasze firmy absolutnie chyba kryzysu nie czują. Wysnuwam ten wniosek na podstawie ilości i częstotliwości reklam w TV. Przecież takie reklamy to wielkie koszty, więc jak się to ma do kryzysu? Czytałem w prasie, że w innych krajach kryzys poznaje się właśnie po zmniejszonej ilości i krótszych reklamach w TV. A u nas nic się nie zmienia. Cholerne reklamy jak szły, tak nadal idą w tasiemcowych i ryczących blokach reklamowych. Jaki kryzys?

Brak komentarzy: