wtorek, 27 września 2011

Wycieczka do apteki





Musiałem pojechać najpierw tramwajem, a potem odbyć z przystanku dłuuugi spacer do ulicy Krynicznej, gdzie usytuowana jest apteka zdolna do realizacji moich recept. Jak pięć lat temu, gdy jako taksówkarz z klientką szukałem tej ulicy i tej apteki, tak teraz pieszo też trochę błądziłem. Jednak gdy wrzesień jest ładniejszy i cieplejszy od lipca, taka wycieczka może być przyjemnością. Po drodze widziałem dzieło graficiarzy, które może się podobać, zwłaszcza gdy namalowane jest na starym i brzydkim murze i za zgodą jego właściciela. Bazgroły na ścianach porządnych budynków nie przypadają mi do gustu, ale ta podobizna chyba jakiegoś radnego (zbliżają się wybory!) z uszami Myszki Miki i muszką kota Jinxa trochę mnie rozśmieszyła. Widziałem też fajny sklep jarzynowy z kolorowym stoiskiem na zewnątrz, ale dopiero w drodze powrotnej, gdy szedłem drugą stroną ulicy, zauważyłem na trawniku wspaniałą dynię i główkę kapusty. Widać tam było jakiś łańcuch, może gdzieś przymocowany do tej dyni. Może to reklama tego sklepu, choć kilkadziesiąt metrów od niego?

Brak komentarzy: