wtorek, 31 stycznia 2012

Bitki wieprzowe (z karczku)






Od jakiegoś czasu chodziły za mną bitki, więc po gołąbkowym szaleństwie przyszła i na nie kolej. Po umyciu, pokrojeniu w plastry 70-dekowego kawałka karczku podzieliłem te porcje jeszcze na połówki, potraktowałem tłuczkiem i lekko podsmażyłem, po czym udusiłem z cebulą oraz przyprawami - liśćmi laurowymi, zielem angielskim, czosnkiem, solą i pieprzem, łyżką koncentratu pomidorowego. Muszę wspomnieć, że kiedyś na bitki kupiłem wspaniały schab bez kości i myślałem, że bitki takież będą. Otóż nie były, bo choć mięsko przedniej jakości, to na bitki się raczej nie nadaje. Wychodzą owszem nietłuste, ale zbyt suche i włókniste. Żeby były kruche i zarazem soczyste, musi być karczek. Schab na kotlety!
Po uduszeniu nocą mięsa, celowo wstawiłem gar do lodówki, żeby stężały na wierzchu tłuszcz dał się łatwo zebrać. Po dokonaniu tej czynności mamy pyszny, pozbawiony "łoju" sos. Wrzuciłem do niego dla smaku i wyglądu trochę zielonego groszku z puszki, ale że groszek miękki, uznałem że lepiej nakładać go na gotową potrawę na talerzu.
Umaaaaaai!

Brak komentarzy: