wtorek, 17 stycznia 2012

Plaga astmy w kidnapingu

Właśnie zerkam na niemiecki film "Porwanie". Byłem lekko zaciekawiony, jak Niemcy opowiedzą historię porwanego dla okupu dziecka. Jeśli chodzi o amerykańskie produkcje na ten temat, to z irytacją stwierdzam, że tam prawie w każdym przypadku (do znudzenia) porwany dzieciak ma astmę lub jakąś alergię, w związku z czym koniecznie potrzebuje inhalatora, zwłaszcza w sytuacji stresowej. Wynika z tego, że albo większość amerykańskich dzieci choruje na astmę lub ciężką alergię, albo przynajmniej mają ją wszystkie pociechy bogatych rodziców. Zerkam więc znad klawiatury komputera na telewizor i co widzę tudzież słyszę? Niemiecki chłopczyk dziwnym trafem też ma oczywiście jakąś astmę i oczywiście okrutni kidnaperzy porwali go bez inhalatora.
Sztampa aż do wyrzygania. Czy scenarzystów takich filmów nie stać na nic ciekawszego, żeby "udramatycznić" fabułę? Czy Niemcy muszą małpować Amerykanów?

Brak komentarzy: