czwartek, 2 lutego 2012

Przeczekać


Chociaż dzisiaj była najniższa poranna temperatura tej zimy - minus 23 stopnie, to było o wiele przyjemniej "na polu" (po krakowsku), niż wczoraj przy 21 stopniach. Wczoraj w drodze do sklepu dotkliwie zmarzła mi twarz, bo wiał lekki wietrzyk. Dzisiaj jest bezwietrznie, choć nawet na zdjęciu można wyczuć zmrożoną aurę. Przeczekamy.
Mimo wszystko wolę te suche mrozy od cholernej mokrej i śliskiej ciapy, kiedy ochlapują cię pośniegowym paskudztwem gnające jak na wyścigach samochody. I po każdym powrocie cieszysz się, że nie złamałeś nogi na mokrym lodowisku - drodze do sklepu.

Brak komentarzy: