niedziela, 23 maja 2010

Posiadanie roślinek

Przy myciu okna kątem oka spoglądałem na telewizyjny program "Zacisze gwiazd". Polega on na odwiedzaniu z kamerą domów znanych postaci - artystów teatru, filmu, muzyki lub czasem ludzi pióra. Niestety odwiedzającą jest niezbyt wg mnie sympatyczna pani. Ma świdrujące kaprawe oczka i w jej powitaniach, serdecznościach itp. widzę kupę fałszu, a zainteresowanie prywatnymi sprawami gospodarzy w jej wykonaniu, to zwyczajne wścibstwo. Czasem oglądam ten program wyłącznie ze względu na fajnych ludzi goszczących tę dziwną panią. W dzisiejszym odcinku gospodarzem był Paweł Dłużewski - aktor i satyryk kabaretowy. Fajny gość, ale znowu zniesmaczył mnie pewien szczegół. Mianowicie prezentował on kolekcję swoich pięknych roślin doniczkowych, tłumacząc się przy tym z nieznajomości ich nazw. To prawie to samo, co piątkowe komentowanie tenisowego meczu: Chinka i Rumunka, Rumunka i Chinka. Jeśli hoduję jakiegoś zwierzaczka, to na pewno chcę wiedzieć do jakiego gatunku czy rasy on należy i na pewno nadaję mu jakieś "prywatne" imię. To samo z rybkami w akwarium: zawsze wiem jakie gatunki w nim pływają. To mieczyki, pielęgnice lub glonojady, a nie tylko "rybki". Mam kilka roślin kaktusowatych i o każdej coś wiem, a nawet każdej nadałem imię. A pan Paweł wie tylko, że ma "roślinki". To może świadczyć o tym, że nie jest z nimi zbyt związany i posiada je tylko na pokaz. Np. przed kamerą TV.

Brak komentarzy: