czwartek, 13 maja 2010

O Wojtku cd.

Przed wyjazdem do Europy Wojtek zdążył zapisać się w pamięci żołnierzy i miejscowych cywili. Z powodu swojego uwielbienia dla kąpieli często zakradał się do łaźni przed pobudką. Nauczył się sam pociągać za sznurek zaworu, by rozkoszować się prysznicem. Niestety zużywał wtedy wodę dla całej kompanii. Pewnego dnia bladym świtem cały obóz zrywa się na równe nogi obudzony przeraźliwym wrzaskiem. Żołnierze pobiegli tam, skąd dochodził i w łaźni ujrzeli trochę wystraszonego Wojtka, a naprzeciw niego śmiertelnie przestraszonego widokiem wielkiego niedźwiedzia Araba. Był to złodziej, który postanowił ukraść żołnierzom broń i skrył się w tym celu w łaźni. Wojtek w nagrodę za czujność dostał dwie butelki piwa i pozwolenie na pozostanie w łaźni aż do obiadu. Uwielbiał jeździć samochodem, więc czasem pakował się kierowcy nawet do szoferki. Wyganiano go stamtąd, więc jeździł na pace, opierając się łapami o dach szoferki, bębniąc w nią od czasu do czasu. Arabowie, a zwłaszcza dzieci na ten widok uciekały gdzie pieprz rośnie.
Kiedyś znużony wieczorną zabawą z żołnierzami, wlazł do namiotu pewnego porucznika, położył się na jego polowym łóżku i zasnął. Porucznik późnym wieczorem wrócił z kasyna, gdzie nieco wypił i chciał pójść spać. I znowu cały obóz budzi straszliwy wrzask. Oto z jednej strony namiotu wybiega rycząc wystraszony niedźwiedź, z drugiej porucznik w samych gaciach. Oczywiście nic nikomu się nie stało.

Brak komentarzy: