wtorek, 25 sierpnia 2009

Sznycelki

To właściwie kotlety mielone. Nazwa sznycel pochodzi z Austrii, ale np. sznycel wiedeński nie ma nic wspólnego z mielonym mięsem, jest jednolitym pięknym kotletem wg naszych pojęć, z tym że z cielęciny. Możemy jednak po krakowsku pozostać przy sznyclach. Podobnie jak przy śledziach po japońsku, której to potrawy rodowity Japończyk nie widział nigdy na oczy i nie jadł, chyba że przyjechał do Polski. To samo z "sernikiem wiedeńskim" sprzedawanym w krakowskich cukierniach. Wracając do sznycelków, że są one darem od mojej kochanej siostry. Zrobiła je w formie małogabarytowej, czyli trzeba zjeść dwa, żeby coś poczuć w żołądku. Bardzo mi smakują. Ja sznycle robię w zwykłych rozmiarach, siostra też, ale jak widać miewa różne pomysły.

Brak komentarzy: