niedziela, 23 sierpnia 2009

Nie tylko w Szczecinie





W Szczecinie władze miasta mają problem z patologicznymi lokatorami mieszkań komunalnych. Są to ludzie nie płacący czynszu, demolujący mieszkania i zamieniający w piekło życie sąsiadów. Lokatorów nie płacących czynszu i zadłużonych w kasie miasta w normalnym kraju wyrzuca się z mieszkania. U nas też tak było do 2001 roku - wyrzucano ludzi na ulicę (oprócz okresu zimowego, oprócz rodzin z małymi dziećmi itd.) Po znowelizowaniu ustawy w 2001 roku, nie wolno tego robić, trzeba zapewnić takim osobom mieszkanie zastępcze. Oczywiście, że zdarzają się zwykli i porządni ludzie, którzy z powodu zdarzeń losowych popadli w nieszczęście i zadłużenie. Niestety duży procent z eksmitowanych to przykłady zjawisk patologicznych. Smarują ekskrementami poręcze i klamki na klatce schodowej, z braku węgla w zimie palą w piecu zerwanym z własnej podłogi parkietem, demolują mieszkania wyposażone we wszystko przez miasto. Jeden z lokatorów zamienił swoje mieszkanie w melinę. Gdy zapchał się sedes, z kolegami robili kupę do wanny, która wnet się zapełniła fekaliami. Wtedy robili do reklamówek, które nastepnie wyrzucali przez okno. Następny idiota, gdy zapchała mu się toaleta, to wolał wykuć dziurę w ścianie i podłączyć rurę z kibla do rynny, żeby się nie napracować przy przepychaniu sedesu. Cały jego mocz i kał spływał rynną na chodnik, bo rynna nie miała ujścia do kanału. Urzędnicy pamiętają jegomościa, który do biura mieszkaniowego przychodził z kupą w reklamówce, bo ktoś mu powiedział, że taki śmierdzący szybko będzie miał załatwioną sprawę, Urzędasy wszystko podpiszą, żeby tylko sobie już poszedł.
Miasto chce wybudować z dala od centrum (po prostu na zadupiu) baraki dla takich delikwentów, ale już słychać protesty, że nie można tworzyć gett, że wytworzą się prawdziwe slumsy, że trzeba takich ludzi lokować wśród normalnego społeczeństwa, żeby uczyli się na dobrych przykładach itd. A ja mówię, żeby taki protestujący sam sobie wziął takich patologicznych lokatorów za sąsiadów. Chyba takich jeszcze nie miał i nie wie co mówi. Łatwo być poprawnym politycznie, będąc z daleka od koszmaru. Ja coś o tym wiem. Z kolei mieszkańcy przedmieść też protestują, nie chcą u siebie baraków "z patologią". Nie lubię urzędasów, ale w tym przypadku trzymam ich stronę. Wynocha z patologią na pustynię i niech tam sobie wrzeszczą, srają do wanien i demolują co chcą, niech się pozabijają. Niech mają swoją dzielnicę, jak w filmie "Ucieczka z Nowego Jorku", gdzie w futurystycznej wizji reżyser ukazał to miasto, jako zamkniętą i opuszczoną przez normalne społeczeństwo samowystarczalną enklawę patologii i przestępstwa. Oczywiście do czegoś takiego nie można dopuścić, ale takie typy powinny mieszkać z dala od pragnących spokoju zwykłych ludzi. Takie problemy ma każde polskie miasto, Kraków też.

Na zdjęciach przykłady dewastacji mieszkań przez patologicznych lokatorów, którzy otrzymali je od miasta po remoncie i wyposażone w kuchenki, łazienki i toalety.

A mój storczyk kwitnie z daleka od patologii.

Brak komentarzy: