środa, 25 kwietnia 2012

Najdziwniejsza ulica w Krakowie

Tu, przy ulicy Wielickiej zaczyna się ulica Wodna. Ten odcinek kończy się przy nasypie kolejowym i jest nam zupełnie nieznany. To całkiem inny rejon Płaszowa, odizolowany od nas torowiskami i nasypami. Patrząc z naszej perspektywy, "tam" za torowiskiem jest inny świat. Z wieloma sklepami, knajpkami, nawet z porządną restauracją, która do niedawna była zwykłą pizzerią, a jeszcze wcześniej wcale jej nie było. Ten inny świat, to ulica Dworcowa, a także przestrzeń po drugiej stronie ul. Wielickiej z kilkoma sklepami, punktami usługowymi, no i wielkim marketem LIDL-a.
To też Wodna, już po naszej stronie torowisk i nasypów kolejowych. Ta nasza odnoga łączy się z ulicą Gromadzką.
Ten paskudny tunel też jest ulicą Wodną. Za jego wylotem widać zielonkawą ścianę kolejnego nasypu. Z bliska widoczne są ślady zasypanego i zapchanego gałęziami starego tunelu łączącemu się z tamtą ulicą Wodną od strony Wielickiej. Kto i kiedy go zasypał, nie wiadomo, ale dlatego że on kiedyś istniał, dwie obecnie różne ulice zachowały jedną nazwę i kolejność numeracji. Jednak żeby z naszej Wodnej dojechać samochodem na tamtą Wodną, trzeba zrobić wielkie kilkukilometrowe koło z wieloma skrzyżowaniami. Pieszo też jest nielekko i skomplikowanie.





Najprzyjemniejsze fragmenty Wodnej z widokiem na tętniący życiem staw, ale zimą czasem nie do przejścia.
Tu się Wodna kończy, dochodząc do ulicy Krzywda.

Nie wiem dlaczego taki idiotyczny układ trwa tyle lat. Spotykanie ogłupiałych kierowców i pieszych, pytających o numery tej ulicy, ale których tu nie ma, jest na porządku dziennym.

Brak komentarzy: