piątek, 24 grudnia 2010

Moje i kupne






Oto gotowy placek ananasowy mojego wypieku (fot.1 i 2), oraz makowiec i szarlotka kupione w sklepie. To wypieki rodem z Jastrzębia-Zdroju na Śląsku. Też niezłe, choć mam zastrzeżenia do szarlotki; pomimo dobrego smaku w czasie jedzenia znajduję w niej twarde łuski z gniazd nasiennych jabłek. Ja rozumiem, że przy dużej produkcji trudno o super dokładność, ale trzeba jednak się postarać, zwłaszcza przy wyrobach mających trafić na świąteczne stoły.

Brak komentarzy: