poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Kolejne uzależnienie?

Zauważyłem u siebie skłonność do wyszukiwania pretekstów do spożywania ciast i ciastek. Rośnie mi nadwaga (przede wszystkim brzuch), więc powinienem unikać słodkości. Tak też niby robię i w zasadzie ich nie jem. Zawsze są jednak wyjątki, czyli "ważne" okoliczności usprawiedliwiające zakup i zjedzenie jakiegoś ciacha. A to jakieś zmartwienie - więc ciacho na "pociechę", a to jakiś drobny sukcesik swój lub czyjś - znowu ciacho dla "uczczenia". Na przykład w sierpniu kupiłem i zjadłem 2 pączki (bomby kaloryczne!), bo przypomniałem sobie, że w lutym zapomniałem to zrobić w Tłusty Czwartek. Ostatnim takim przykładem było właśnie "uczczenie" zakończenia malowania drzwi lakierem. Zachowuję się trochę jak uzależniony od słodyczy łakomczuch, wmawiający sam sobie, że właściwie ich wcale nie zjada.

1 komentarz:

przewodnikpokrakowie pisze...

Ja wyszukuję preteksty do zaspokajania innej manii - kupowania książek :)
WIEM, że nie mam na nie już miejsca - a i tak kupuję... bo przecena była, bo w promocji rzucili, bo na alegro okazja, bo należy mi się za to, że dzielnie zniosłam ostatni tyddzień, bo w tym miesiącu jeszcze ani jednej nie kupiłam... i tak leci :)