niedziela, 21 listopada 2010

Wstydźcie się Szwedzi!

Oglądam właśnie TV inaugurację Pucharu Świata w biegach narciarskich w szwedzkim Gaellivare, patrzę na zmagania narciarek i nachodzą mnie niezbyt dobre dla organizatorów myśli, zwłaszcza gdy złośliwie (nawet telewizja!) realizator transmisji nie pokazuje liderki zawodów. Nie pokazuje, bo jest nią (o zgrozo!) nie Szwedka, ani nawet Skandynawka w ogóle, ale Polka! Justyna Kowalczyk jest solą w oku Szwedów, nie mogą przełknąć sytuacji, gdy dziewczyna z Kasiny Wielkiej prześciga ich największe gwiazdy, w które wpompowali tyle pieniędzy. Jej trener Aleksander Wiertelny po przyjeździe do Gaellivare przekazał następujące wieści;
- "Szwedzi potraktowali nas źle, szczególnie Justynę, czyli jedną z najlepszych zawodniczek świata. Warunki bytowe i żywieniowe, które mamy, są nie do przyjęcia dla zawodników tej klasy. Mieszkamy w zwykłym letniskowym letniskowym domku, 13 km od tras i dwa razy dziennie trzeba dojeżdżać. Dom jest nieprzystosowany do zimy, podłoga zimna jak diabli, więc kaloryfery grzeją jak szalone. I albo jest gorąco i sucho, albo zimno i wilgotno. (...) Jestem pewny, że w takich warunkach nie zgodziliby się zamieszkać Szwedzi, Norwegowie, Finowie czy Niemcy. Oni są zakwaterowani w dobrej klasy hotelach. Tam, gdzie posiłki składają się z kilku dań. My pierwszego dnia dostaliśmy na talerzu cztery ziemniaki i kawałek mięsa polanego sosem...."
I tak dalej i tak dalej, a mnie po prostu szlag trafia, bo przypomina się sytuacja naszych sportowców z czasów PRL, kiedy startowali na międzynarodowych imprezach w świecie, tak zwanym normalnym. Tak właśnie byli traktowani.
Dwaj komentatorzy tych biegów, może dwa razy wspomnieli w bardzo łagodnej formie o "zapominaniu" pokazania Justyny przez szwedzkie kamery, zapewne jeszcze nie wiedzieli, jak jest tam traktowana. Byłem zły na nich, że dosadniej nie skrytykują szwedzkich organizatorów, ale to oni mają rację. To co robią Szwedzi, jest podłe i tak małe, że aż śmieszne. Bądźmy ponad to, choć uważam że powinni wiedzieć, że my wiemy. Mam tylko nadzieję, że wśród zwykłych szwedzkich kibiców znalazłby się ktoś, komu byłoby wstyd, gdyby wiedział co się dzieje, tak jak ja kilka lat temu wstydziłem się za Polaków, którzy obrzucili śniegowymi kulami Svena Hanavalda, bo był rywalem Adama Małysza.

P.S. Jeśli Skandynawowie organizują u siebie wielkie imprezy sportów zimowych tylko po to, żeby udowodnić, że to oni są najlepsi, to zapomnieli czym jest sport. Jeśli pojawia się dziewczyna z kraju nad Wisłą, która okazuje się najlepsza, a oni nie potrafią tego strawić, to powinni się zastanowić nad wizytą u psychoanalityka.

Brak komentarzy: