poniedziałek, 22 listopada 2010

Dwa bałwanki

Na noc 31 października po raz pierwszy włączyłem piec akumulacyjny, ponieważ noce miały już temperaturę minusową (5-7 stopni poniżej zera). W południe słupek rtęci skakał czasem do +12 stopni, więc w domu było bardzo ciepło. Natomiast zaraz po 1 listopada zaczęło być bardzo ciepło, w dzień nawet 18 stopni, a w nocy 10, więc piec wyłączyłem. Do tej pory jest nienaturalnie ciepło, choć dzisiaj zaczął kropić deszcz. Jednak już w tym tygodniu mają nadejść kilkustopniowe mrozy. Ubrałem więc moje hortensje w zimowe ubranka nauczony doświadczeniem - tamtej zimy tego nie zrobiłem i oba krzewy przemarzły (było minus 24 st.C), a wiosną musiałem powycinać martwe gałązki (wszystkie). Co prawda wyrosły szybko nowe pędy, ale nie kwitły. Tak więc choć śniegu jeszcze nie ma, ja mam w ogródku dwa białe bałwanki. Na zdjęciu widać większego z nich.

Brak komentarzy: